Shadow box w stylu prowansalskim

Moją pracownię opanowały w ostatnim czasie projekty jesienne. Cóż, ta pora roku mocno pobudza moją kreatywność i wyobraźnię. Była jesienna fotoramka, jesienny romantyczny tag, dekoracje ze świeczkami, jesienna kartka imieninowa, kartka w kolorze dyni, kartka z piórkiem, jesienny banerek, a także zestawienie moich zeszłorocznych jesiennych projektów. No cóż, po takiej dawce jesiennych prac musiało nastąpić przesycenie 😂 W związku z tym postanowiłam wrócić, chociaż myślami, do ciepłego, słonecznego lata. Tak oto powstał shadow box. Po raz kolejny sięgnęłam po tę formę pracy. Poprzedni shadow box wykonałam w stylu shabby chic. Tym razem sięgnęłam po klimaty prowansalskie. Od dawna marzę o podróży do Prowansji, oczywiście najchętniej w porze kwitnienia lawendy. Póki co umilam sobie oczekiwania 😉 tworząc prace w stylu prowansalskim, albo z wykorzystaniem motywu lawendy, albo z użyciem fioletowego koloru... W tym projekcie znalazły się wszystkie te elementy 😊
W pracy wykorzystałam dodatki marki Studio Light, które są na arkuszu do "wypychania". Są już ponacinane i nie trzeba ich ciąć nożyczkami. Dodatkowo można z ich użyciem ułożyć trójwymiarową kompozycję, bo arkusz zawiera powtarzające się, coraz mniejsze fragmenty dużego, podstawowego obrazka. Na arkuszu znajdują się trzy podstawowe obrazki. Akurat tyle, ile okienek w moim shadow boxie. Każde okienko zostało zatem oklejone papierem, ranty zamaskowałam sznurkiem, a następnie wkleiłam obrazki 3d. Następnie dołożyłam różne dekoracje: kremowe róże na tiulu, szklaną buteleczkę z płatkami miki, sizalem i kwiatkiem, drewniane wiaderko wypełnione chrobotkiem i kwiatkami, drewniane szpulki, duuuuużo kwiatków (ułożone są tak, jakby wylewały się z szarej kanki), koronki, chrobotek, fioletowe kulki. Na koniec w kilku miejscach pomazałam białym gesso. Ramkę, którą montuje się na przodzie shadow boxa pokryłam natomiast biała pastą pękającą. Gdy już dobrze wyschła, to za pomocą pędzelka "pobrudziłam" ją za pomocą turkusowej, fioletowej i szarej Inki Gold.
Kusiło mnie, żeby jeszcze coś pododawać, ale ostatecznie powstrzymałam się i chyba dobrze zdobiłam, bo byłby przesyt. Jak sądzicie?