Leśny portal do krainy przygód

---

Cześć!

Czy masz czasem tak, że jakaś koncepcja na projekt zakiełkuje w Twojej  głowie i nie chcę jej opuścić? A jednocześnie nie jest tak precyzyjna, żeby móc od razu przystąpić do jej realizacji?
Ja tak właśnie miałam z pracą poniżej. Od dawna miałam w głowie wizję pracy, na której papier będzie się rozchodził promieniście takimi zawijasami. A w środku będzie obraz. Tylko nie wiedziałam ani jaki obraz, ani w jakim stylu praca, ani jakie kolory. Tylko te zawijasy za mną chodziły. Trwało to... ze dwa lata.
No i, jak to bywa z takimi projektami, koncepcja siedziała sobie w podświadomości, aż wyskoczyła w momencie, gdy postanowiłam zrobić jakąś pracę na podobraziu o nietypowym kształcie. Złapałam za papiery ryżowe, żeby znaleźć pasującą grafikę i wybór padł na Leszego. Potem dobrałam tylko papiery scrap, z których miały powstać zawijasy.

Praca na raty

Przystąpiłam do pracy: na blejtram nakleiłam papier ryżowy, skleiłam ze sobą dwa papiery scrap (białą stroną do wewnątrz), zostawiłam wszystko do wyschnięcia (papiery scrap obciążyłam grubymi książkami) i... brakło weny 😑 Tak sobie to wszystko leżało przez 1,5 tygodnia, aż któregoś dnia po prostu wzięłam te początki na biurko, usiadłam, wyciągnęłam media i popłynęłam. To był ten stan nazywany flow 😉 W zasadzie praca robiła się sama. Coś tam wypływało spod moich palców, ale mam wrażenie, że nie do końca kontrolowałam cały proces.
Takim oto sposobem powstał leśny portal do krainy przygód.
Kto wyrusza ze mną w podróż?

 

W pracy wiele jest dodatków, np. chrobotek, kamyczki, piasek, gałązki curly...

Jest też mech robiony pewną metodą, której nauczyłam się na jednym z warsztatów oraz prawdziwa kora.

W kilku miejscach dodałam różnego rodzaju faktury.

Dodałam tez akcent w postaci gałązki dębowej, którą dostałam od scrapowej koleżanki. Gałązka jest z żywicy, pomalowałam ją czarnym gesso i zabarwiłam pastami woskowymi.

 

------------------------------

Z magicznymi pozdrowieniami 💗