Art journal - Każdy dzień jest dobry...
Cześć!
Dzisiejszy wpis będzie trochę refleksyjny. Trochę o życiu. Trochę o problemach. Trochę o dylematach.
Bo
każdy z nas je ma na jakimś etapie swojego życia. Mniejsze i większe.
Ale nie porównujmy problemów swoich z problemami innych, nie starajmy
się stwierdzać, kto ma gorzej. Każdy swoje własne dramaty odczuwa na
swój własny sposób i każdy przeżywa na podstawie własnych doświadczeń.
Odczucia i emocje są kwestią indywidualną każdego człowieka i nie można
porównywać, czyje są silniejsze lub większe.
Lepiej skupić się na
sobie. Na tym, co mówi do nas nasze ciało, nasza podświadomość.
Przyjrzeć się temu wszystkiemu z zewnątrz, na spokojnie, wręcz na
chłodno.
Czasem trzeba spalić coś starego, jakąś przeszłość, jakąś
iluzję, jakaś starą wersję siebie. Po to, by z tych popiołów powstało
coś nowego, silniejszego, bardziej wartościowego.
Tak, jak w przyrodzie. Coś umiera, żeby mogło powstać nowe, silniejsze życie.
------------------------------
Przecudna praca! Bardzo mi się podoba i tło, i grafika, i napis!
OdpowiedzUsuńśliczny wpis:-D
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wpis.
OdpowiedzUsuńI mocne motto.
Piękny wpis - śliczne kolory i myśl.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńFajna praca :)
OdpowiedzUsuń